„Do ilu banków złożyć wniosek o kredyt hipoteczny?”… To chyba jedno z najczęstszych pytań, jakie słyszą doradcy finansowi. Zwykle sugeruje się 2-3 banki, jednak można się również spotkać z opinią mówiącą o 4-5, a nawet większej liczbie instytucji. Kto ma rację? Na pewno warto złożyć więcej niż jeden wniosek. Opieranie wszystkich planów i nadziei na decyzji jednej instytucji finansowej może się bowiem skończyć przykrym rozczarowaniem, a w przypadku planowania zakupu mieszkania, również stratą ewentualnego zadatku. Ponadto, jeżeli kilka banków wyda pozytywną decyzję, da nam to szansę na wybór najkorzystniejszej oferty. Dlaczego zatem nie złożyć wniosku do 10 a nawet więcej banków? Otóż przede wszystkim dlatego, że zbyt duża liczba zapytań w Biurze Informacji Kredytowej (BIK) skutkuje obniżeniem tak zwanego „scoringu”, kluczowego kryterium w oparciu o które bank wydaje decyzję. Okazuje się również, że banki widzą nawzajem swoje zapytania w BIK i to, że klient stara się o pożyczkę w każdym z nich, co może wywołać niechęć w wydaniu pozytywnej opinii. Trzeba tu jednak podkreślić, że takie sytuacje mają miejsce przy składaniu naprawdę dużej liczby wniosków, a 2 do 3 są jak najbardziej akceptowalne. Również w przypadku 3-5 wniosków nie powinno być większych problemów, chociaż czasami wiąże się to z koniecznością złożenia wyjaśnienia. Reasumując, składanie wniosku o kredyt do każdego możliwego banku nie ma większego sensu. Znacznie rozsądniejsze będzie wyselekcjonowanie kilku instytucji, które przy sytuacji finansowej danego klienta będą dawały maksymalne szanse na pozytywną decyzję. W tym celu jednak warto zasięgnąć opinii doradcy finansowego, który, dzięki dogłębnej znajomości rynku, będzie w stanie zasugerować optymalne rozwiązania.